sobota, 20 września 2014

Od Rozalii

To co się stało, było dziwne. W miarę szybko znaleźliśmy Rin i David'a. Kiedy mieliśmy ich już ze sobą wróciliśmy do Gakupo. Kiedy tylko to się stało...
- Judal! Wiedziałeś, że mogę zrobić coś takiego i mi nie powiedziałeś?! A ponad to skąd w ogóle wiesz, że tak potrafię i skąd mogę robić coś takiego?! - spytałam się Judal'a.
- Weź się uspokój! Nie powiem Ci, bo mamy za mało czasu! - stwierdził. Wymówki, wymówki... Nie wytrzymam z nim... Skoro nie powie mi teraz to wycisnę to z niego kiedy indzie
*Po dotarciu na miejsce*

Kiedy tylko dotarliśmy na miejsce, udaliśmy się do zamku. Tak czy inaczej było spore opóźnienie. Taito był w tamtejszym ogrodzie.
- Witaj, Taito! - powitałam go z uśmiechem.Chłopak popatrzył na nas lekko zdziwiony.
-Wybaczcie, ale kim jesteście i czemu przebywacie na terenach zamku?-spytał cichym głosem.
- O-o czym ty mówisz? - spytałam niepewnie. Nie wiedziałam o czym ty mówisz. Reszta patrzyła na niego w lekkim osłupieniu. Czemu mnie nie pamięta? Nigdy nie żartował i wyglądał jakby mówił całkiem poważnie. To martwiące... Dlaczego? Dlaczego tak jest? Co mu się stało?
- Przepraszam, jednak ja zadałem pierwsze pytanie.  Proszę o odpowiedź - odparł.
- Jestem Rozalia, a to moi dwaj bracia i przyjaciele: Rin, David i Gakupo. Nie zapomnijmy o Magi'm, Judal'u. - powiedziałam. - Jesteśmy tu by się z Tobą zobaczyć... Bracie...
- Bracie? - spytał zdziwiony.
- Tak i nie rozumiem czemu nie pamiętasz swojego rodzeństwa...
- Niestety obawiam się, iż z kimś mnie pomyliliście - odparł.
- Niemożliwe. Tylko mój brat był masochistą, który zna znaczenie wszystkich kwiatów - powiedziałam.
- Skąd ty-? - przerwał.
- Bo jesteś moim bratem! - stwierdziłam.
- Jeśli tego pragniecie mogę zaprowadzić was do mej pani by tam wszystko wyjaśnić. - powiedział.
- Mogłabym Ciebie prosić? - spytałam niby niewinnie. Myślałam, że ją zamorduje. Tatio zaprowadził nas do swojej pani, czyli Magi tamtego cesarstwa. Od razu wyprosiłam go z tamtego pomieszczenia i zrobił awanturę. Kiedy z nią skończyłam, wyszłam z pomieszczenia.

Ktoś dokończy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz