sobota, 2 sierpnia 2014

Od Ilumene: Brat

No więc tak... Trzeba się jakoś wydostać z tego wariatówka, nie? No to co? Skok przez okno i lądowanie na ziemi... prościzna. Stanęłam na skarpie, Gdzie ja jestem? Nie wiem, gdzieś na Północy... Dlaczego? Bo szukam mojego nawiedzonego braciszka San'a. Ruszyłam w stronę Lasu, tylko nie zdążyłam się zatrzymać przed najbliższym drzewem. No nic... wstałam cała pobijana, i  pobiegłam dalej.

Na miejscu>>>
Zaczaiłam się cicho za drzewem, San pasł się z jakąś Klaczą na polance, eh... San... Idiota, mój brat idiota! No nic. Przeszkodziłam zakochanej parce i w galopowałam w sam środek doliny między Sana i Tą klacz.
-No cześć braciszku- zmieniłam się w mą jak że wytworną osobę. - Myślałeś że umarłam?!
-Nie! Ilumene! Martwiłem się o ciebie!- Brat też zmienił się w człowieka...- Martwiłem się o ciebie.
-Na pewno!
-Przepraszam?!- Odwróciłam się. Mówiła to ta klacz, miała ze 13 lat i dziwne maślane oczy... - Co się tu dzieje!?
-A wybacz!- Brat wskazał na mnie.- To jest Ilumene moja siostra, Ilumene to jest Appalosa... Najpiękniejsza dziewczyna pod księżycem.
-Tak, tak, tak, tak, bracie nasz ojciec umarł... na zawał.
-Yyy... WHAT?
-A nie ważne, odkryłam super jaskinie! Są w niej diamenty! musimy to zeksplorować! Natychmiast!
-Nie! San nigdzie się nie rusza!- Zaprotestowała Appalosa.
- emmm... choć z nami ! Szybko!- Zmieniłam się w konia i pogalopowałam w tamtym kierunku.

San? Appalosa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz