przebaczenie? Nie wydaje mi się...Nie widziałem jej od lat, a teraz
pojawia się z tym swoim optymizmem i ciągnie mnie do jakiejś
jaskini.Zastanawiające jest też to co mówi o naszym ojcu. On z pewnością
nie jest kimś kto mógł by zejść na zawał a poza tym wciąż żyje
dowodzi o tym moja niedawna „przygoda”.-to tutaj !-wyrwała mnie z zamyślenia Ilumena- aha-powiedziałem głosem który potrafił by zniechęcić
wszystkich oprócz niestety mojej siostry. Złapała mnie za rękę i pociągnęła w ciemność.W ostatniej chwili zdążyłem jeszcze krzyknąć do
Appalosy żeby na nas poczekała, mój głos odbił się echem od kamiennych ścian, zniekształcając słowa tak ze utworzyły zupełnie inne zdanie.-to
echo jest normalnie...-nieziemskie-dokończyłem za siostrę. -mówiłam ze
tu jest super. Spojrzałem na nią badawczo przez włosy na czole prześwitywało delikatne światło znamienia.Wiedziony jakimś impulsem odgarnąłem jej włosy z czoła.-czemu się tak gapisz?- zastanawiam się
dlaczego wróciłaś po tym co zrobiłem-odpowiedziałem Spojrzała na mnie
nie nie rozumiejąc.-To ze nie wyciągnięcie mnie z psychiatryka?-spytała dosyć niepewnie.A więc to tak... pewnie jak większości ktoś grzebał jej
w wspomnieniach.-Pamiętasz cokolwiek z dzieciństwa?-w sumie to...-ech nieważne -przerwałem jej-lepiej chodźmy dalej. Tyle stanowczo wystarczało
byłem już prawie pewny co do mojej teorii.Ilumena już szykowała się do
dalszej drogi robiąc miny i zapewne wymyślać tysiące niezbyt miłych
określeń pod mój adres.Wtedy do moich uszu wdarło się przeraźliwe że nie
Appalosy.Rzuciłem Ilumenie błagalne spojrzenie.-Tak tak pójdę pomóc
twojej dziewczynie. Nie było czasu na dalsze wykłócanie się pobiegliśmy do wyjścia co chwilę potykając się o kamienie.Przy wejściu nie było Appy
były za to jej ślady odciśnięte głęboko w błocie widocznie zostawiła nam
je jako wskazówkę.-za śladami!-krzyknąłem zmieniając postać. Ilumena
biegła obok mnie zgrabnie wymijając drzewa i gałęzie ja za to gnałem
przed siebie nie przejmując się krzakami ani pajęczynami które oblepiały
mi pysk.Zahamowałem tuż przed klęczącą nad kimś Appą i zmieniłem postać.-Nic ci nie jest -spytałem łapiąc ją z ręce mi nie ale
Moonli...-głos jej się załamał -...nie jest z nią najlepiej.W tym momencie
na polanę wpadła Ilumena.-widzę ze z twoja dziewczyna ma sie dobrze-jej
wzrok padł na nieprzytomną kotołaczkę- ale jej przydała by się pomoc
Moonlight zajęczała i otworzyła oczy. -musimy ją powstrzymać-stwierdziła
zaciskając pięści.
Monlii?Appa? Ilumena?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz