sobota, 30 sierpnia 2014

Od Len'a

Czy...Moonli właśnie mi wybaczyła? Tego chciałem, ale nie wiedząc czemu czuję, że coś jest nie tak? Poszło za łatwo. Nie ma co nad tym myśleć. Nie przeszkadzało mi to że mnie teraz przytulała. To było miłe...Z jej uścisku wyrwałem tylko jedną rękę aby móc otrzeć łzy. Czemu ja płakałem? Baka! Jestem ideałem! Nie mogę sobie pozwalać na chwilę słabości! Wszystko byłoby idealnie gdyby nie jakiś chłopak.  Od razu rozdzielił mnie i Moonli. Za kogo on się ma!? Oczywiście dowiedziałem się kim jest podczas rozmowy. Chcę zadać jedno pytanie...Jak to Moonli ma męża!?  Do tego potem Moonli w jego objęciach próbuje mnie uspokoić?
-Niech najpierw Cię puści wtedy pogadamy-mruknąłem wściekły. Niech on zabiera te brudne łapska od mojej dziewczyny! Do tego czemu Moonli jest tak spokojna! A może ona chce z nim iść nie tylko "żeby zobaczyć rodziców"? Powinienem nauczyć ufać się innym...Racja? Ugh, nie ważne!
-Len uspokój się-znów powtórzyła Moonlight. Przewróciłem oczami i mruczałem pod nosem coś w stylu "Tak tak, bo to ja ten zły".
-Dobra to gdzie mamy iść?-mruknąłem w końcu po chwili. Jeśli dobrze słyszałem Mroczny, tak na marginesie ciekawe imię, kto je wymyślił? Pomijając. Mroczny najwidoczniej dalej nie miał zamiaru puścić Moonli. Na razie to zignoruje.
-Naprawdę myślisz, że pójdziesz z nam?-zapytał drwiąco Mroczny. Nie mógłbym go po prostu teraz zarżnąć. Nie ...
-A ty naprawdę myślisz, że pozwolę Moonli iść beze mnie?-spytałem tym samym drwiącym tonem. Ja nie idę to ona też. Wspominałem, że mu nie ufam? W końcu pojawia się nie wiadomo jak i ot tak sobie mówi, że jest narzeczonym mojej dziewczyny. To naprawdę nie jest normalne!
-Myślę, że musisz bo nie masz wyboru-powiedział. Następnie chwycił mocniej Moonlight i zaczął z nią uciekać. Z tego co widziałem biegł szybko...Bardzo.
-Len!-usłyszałem głos Moonli. Nie dogonię go tak po prostu. Zmieniłem się w kota, za czym nie przepadam i zacząłem go gonić.

Moonli lub Mroczny? Dokończy ktoś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz