czwartek, 21 sierpnia 2014

Od Rozalii

- Jack?! Co ty tu robisz?! - spytałam ze zdziwieniem.
- Jak mogłaś mi nie powiedzieć?! - krzyknął zdenerwowany.
- Jak będziesz tak krzyczał to straże się zlecą! - powiedziałam mu.
- Przepraszam - przeprosił.
- Kto to jest? - spytał Kouha.
- A! To jest taki chłopak zako- nie dokończył, ponieważ zasłoniłam mu usta i przypadkiem go przewróciłam. Szybko z niego zeszłam, by nie oberwać magoi.
- To jest Jack i koniec tematu! - odpowiedziałam.
- Aha... - powiedział.
- A on to kto? - spytał tym razem Jack.
- To Kouha. Jedno z WIELU książąt Imperium Kou. - odparłam.
-  Wracając do tego co było, trzeba coś wymyślić. W ogóle może najpierw powiemy jak to jest z tym ślubem, co? - spytałam.
- Byłoby miło! - odparł Jack.
- Tak więc to spisek. Kouha-chan może mu to wytłumaczysz? - spytałam. Judal spojrzał na Kouhę morderczym wzrokiem. Jaki on słodki.
- Jasne! - odparł po chwili. - Tak więc, cesarz i Kouen zagrozili Rozalii wojną i ten ślub, a jej rodzicom nic o wojnie nie wspomnieli!
- Aha... To wszystko wyjaśnia... Ale to nie fair! - odpowiedział.
- Ale co nie fair? - spytali Kouha i Kougyoku.
- Nic! - odpowiedzieliśmy jednocześnie.
- No dobra... - odparł Kouha.
- Może wrócimy do tematu? - spytałam.
W tym momencie do pokoju wszedł... Kaito!
- Jeszcze ktoś i będzie można zrobić imprezę... - powiedziałam do siebie.
- Dobra, wracajmy do tematu! Rozwalimy cały ślub! - zaproponował Judal.
- No to mamy plan! Ustalone i kropka! - stwierdziłam.
- Cudownie! Niszczymy! Mordujemy! - ucieszył się Kouha.
- Zasmucę Ciebie, bez mordowania... - odparłam.
- To nie sprawiedliwe... - powiedział Kouha.
- Ej, ale jak lodowy kolec kogoś walnie, to nie biorę za to odpowiedzialności! - powiedział Judal.
- Tak, tak. Wiem to. - stwierdziłam.

Jakiś pomysł na dokończenie tego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz