środa, 27 sierpnia 2014

Od Rozalii

Zauważyłam, że mężczyzna próbujący napaść Judal'a dostał błyskawicami. Zanim to się stało zasłonił się ręką, a tamten facet pociął mu ją. Podbiegłam do niego.
- Pokaż mi to - powiedziałam.
- Ej, ej. Nie tak nerwowo! - odparł ze złośliwym uśmiechem. Przyjrzałam się jego ręce. Mocno krwawiła. Wzięłam jakieś bandaże i trochę wody. Polałam wodą jego rękę (żeby odkazić, tak dla tych co nie wiedzą).
Dotknęłam jej aby móc opatrzyć ranę.
- Uważaj! To boli! - powiedział podirytowany.
- Było nie zasłaniać się ręką! - stwierdziłam. Szybko zabandażowałam jego rękę. - Teraz lepiej jedźmy dalej i oby nie było więcej takich niespodzianek.
Wsiedliśmy do wozu i pojechaliśmy dalej. Judal od razu poszedł spać. Postanowiłam wziąć z niego przykład i też poszłam spać.

*Nieokreślony czas później*

- Rozalia! Wstawaj! - powiedział Judal, któremu chyba znudziło się mu spanie.
- Musiało Ci się akurat teraz znudzić spanie? - spytałam ospale.
- Nie to, że mi się znudziło, po prostu wkurzanie Ciebie jest fajniejsze! - odparł.
- Zamiast mnie, możesz po wkurzać tamtych dwóch - powiedziałam mu.
- Nie! Oni są nudni! - odparł.
- To mnie wkurzaj. Zobaczysz wytrzymam do momentu, aż Ci się znudzi! - stwierdziłam.
- Nie wytrzymasz! - odpowiedział.

*Kolejny nieokreślony czas później*

Wytrzymałam z Judal'em mnóstwo czasu i się nie zdenerwowałam. To chyba nowy rekord. Moi bracia prawili jakieś bzdury na temat tej podróży, tego że nie umieją dobrze walczyć itd. To nie miało kompletnego sensu. Teraz mieliśmy mieć postój. W końcu ile można jechać bez przerwy? Staliśmy obok jakiegoś lasu. Zastanawiałam się czy ktoś wyskoczy nagle zza drzewa. Dobrze, że tak się nie stało. Chociaż... Ktoś mógłby dostać po głowie! Dobra pomińmy moje rozmyślenia i przejdźmy do tego jak byliśmy w porcie. Pożegnaliśmy się z handlarzami.

Ktoś z tej trójki dokończy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz