Policzyłam wszystkich.Len,Jack,Roza,Kaito,Ja,San,Appa,Moonli,Gakupo i ten nowy...Tylko gdzie jest Moonli. Len zaczął ją wołać.Bezskutecznie.Dotknęłam ziemi i wyczułam ją w lesie.Mój brat od razu pobiegł po niebieskowłosą .Gdy go nie było do ogniska podeszła jej siostra.Po powrocie Len'a wskazała na Moonli krzycząc i płacząc że to ona jej to zrobiła.
-Łżesz-powiedziałam-W gospodzie zostanie Len,Moonli,Ca..cal..,Appa i San.Jeśli komuś to nie pasuje proszę wystąp.
Mój brat chciał coś powiedzieć ale uciszyłam go ręką.
-Ty nie masz głosu.Twoja dziewczyna na ciebie liczy-dodałam.
***
Zdecydowaliśmy że tylko jak się wyśpimy poszukamy Briam'a.Szliśmy drogą wskazaną przez Kougyoku.W wiosce kupiliśmy zapasy i wodę. Gdy zakwaterowaliśmy się w karczmie wszyscy powiedzieli sobie dobranoc i rozeszli się do pokoi.Byłam z Rozalią i Appą. Stanęłam przy oknie oglądając swoje stopy.Były lekko zakurzone.Otarłam je i siadłam na łóżku.
-Chyba trzeba ci kupić buty wiesz...-powiedziała Roza
-Nie lubię butów-odpowiedziałam i poszłam spać.Obudziłam się gdy Appalosa upuściła torbę na ziemię i rozległ się huk.Wstałam tak gwałtownie że znalazłam się na podłodze.W tej chwili do naszego pokoju wtargnęli chłopacy.Judal zaczął rozmawiać z Rozą,Kaito oparł się o ścianę i nic nie mówił,Len przyprowadził Moonli i razem z Gakupo żartowali z Jack'a że dziewczyna mu ucieka.San siedział obok Appy która tuliła się do niego. Kougyoku poszła z Davidem po posiłek.Gdy wrócili chłopiec powiedział że kupcy na dole rozmawiali o jakimś dużym przedsięwzięciu prowadzonym przez kłusowników.Po zjedzeniu śniadania usłyszałam za oknem ,,znajome" głosy.Jedyne co mogłam zrobić to...skoczyć z okna! Do odważnych świat należy!Zeskoczyłam na dach poniżej a potem dalej za nimi doszłam do jakiegoś zaułka gdy głosy umilkły a oni jakby zapadli się pod ziemię.Nagle usłyszałam donośne drgania spod ziemi. Coś tam jest... W tej chwili do zaułku wbiegli moi przyjaciele.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz