sobota, 16 sierpnia 2014

Od Moonlight: Dziewczynka.

Czy to nie jest dziwne? Zabijam wszystko co się rusza  a teraz wpatruje się w tą słodką dziewczynkę. Oczy stały się takie same jak poprzednie a krew magicznie wyparowała. Wyglądała jak moja siostrzyczka... Nagle dziewczynka zaczęła z wolna otwierać oczka, podniosła się  i przetarła oczka. Wyglądał tak słodko. Chyba zobaczyła  mnie zza ogniska które wznieciłam.
-To ty! Ty zabiłaś moich rodziców!- Krzyknęła przerażona... nie dziwię się, było się czego bać.
-To nie ja to moja zła siostra wiesz? Zobacz nie jestem umazana krwią i oczy mam inne uratowałam cię- Postanowiłam skłamać, no cóż...
-T-tak?
-Tak, chodź tu bliżej jest ci zimno- zdjęłam bluzę odkrywając moje śliczne uszka, dziewczynka uśmiechnęła się i podbiegł do mnie.
-Jakie masz śliczne uszka mogę dotknąć?- Spytała robiąc maślane oczy, sama słodycz.
-Oczywiście- odpowiedziałam z uśmiechem. Dotknęła ich powolutku a ja zatrzepotałam nimi wzbudzając u niej śmiech.
-Ale masz śmieszne te uszy, jesteś kotkiem?
-Nie, Jestem kotołakiem to niezbyt miłe stworzenia ale nim jestem.
-Ja też chce być kotołakiem!- Dzieci tak szybko zapominają..
-Kotołakiem nie można być- Okryłam ją swoją bluzą- nim trzeba się urodzić.
-Acha- Dziewczynka posmutniała.
-Ale nie martw się, jesteś tym kim jesteś i dlatego jesteś niezwykła!
-Naprawdę?
-Tak.- Nagle coś zaszumiało w krzakach. - Ukryj się za mną.
-Co ty taka niespokojna - Z krzaków wynurzył się Len
-Len?- Zdziwiłam się- Przecież...
-Moonli??! Jak ty wyglądasz!?
-Kto to jest?- Spytała dziewczynka tuląc się do mnie.
-A ty co zaczęłaś hodować tą rasę? Czy przyniosłaś obiad, sory ja tego czegoś nie zjem- Wskazał Len na to niewinne stworzonko za moimi plecami.  Mała przestraszyła się tych słów.
-Zostaw ją! Nie możesz jej skrzywdzić inaczej zabije! odejdź! - Len się troszkę zdziwił.

Len, jeszcze jeden krok a rozszarpię na strzępy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz