poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Od Rozalii

Sebciu zaprowadził mnie gdzieś i kazano mi założyć suknię ślubną. Kiedy się ubrałam poszłam na tę przeklętą ceremonię. Gdy weszłam na salę i stałam już przed ołtarzem, ukradkiem śledziłam wzrokiem wszystkich zgromadzonych. W duchu liczyłam na to, że ktoś się sprzeciwi. Poszczęściło mi się. Pewien znajomy, czerwonowłosy chłopak wstał i powiedział:
- Nikomu nie pozwolę zbliżać się do mojej uroczej siostrzyczki!
Kiedy skończył mówić podszedł do mnie. W tym też momencie z portal wyszedł Judal.
- Ja mam coś przeciw! Sarg Arsarrors! - powiedział.
Nie zwracając uwagi na chaos dookoła uciekliśmy stamtąd. W sumie co teraz? Ceremonia została przerwana, chyba pozostaje mi tylko pogadać z moim drugim braciszkiem. Od trzech lat nie mogłam z nim porozmawiać. Zawsze gdy byłam go odwiedzić nie mogłam go spotkać.
- Więc braciszku, czemu nie spotkałam Cię w trakcie moich każdych odwiedzin? Jakoś nie mogłam Cię spotkać.
- Jak to z nim nie rozmawiałaś?! Ja z nim gadałem za każdym razem, gdy tam byłem! - wypalił Judal.
- Czyżbyś mnie unikał, Akaito-chan? - spytałam.
- Czemu mówisz do niego "Akaito-chan"?! - zapytał zdenerwowany Kaito. Judal zaczął się śmiać.
- Uspokój się, Kaito-chan! Nie mówię Ci tak, bo te "maniery" mi nie pozwalają! - odparłam. - Może odpowiesz na moje pytanie? - spytałam ponownie.
- A no... Tego... Nie ważne... - odpowiedział.
- Czyżby ktoś rzeczywiście chował się przed Rozalią? -spytał złośliwie Judal.
- Zamilcz! - krzyknął. No i oto dowód, że to bliźniaki!
- Halo! Mamy strażników na głowie! Musimy stąd zwiewać albo będziemy mieli niezłe kłopoty! - przerwałam im tę wielce interesującą kłótnię. Bez większego namysłu, odeszliśmy stamtąd i weszliśmy na jakieś drzewo. Nikt nie pomyśli, że moglibyśmy tam wejść.
- Muszę iść! Pa! - powiedział i wpadł w portal.
Po jakimś czasie zdecydowaliśmy wrócić i wytłumaczyć wszystko.

*Po powrocie i wytłumaczeniu całego spisku innym*

W końcu udało się wszystko wytłumaczyć! Dobrze, że zachowałam tamten list. Teraz nareszcie mogę odetchnąć z ulgą. Oparłam się o ścianę. Kaito wyszedł i zostałam z Akaito sama. Dawno go nie widziałam.
- Miło Ciebie znowu wiedzieć, braciszku!

Akaito? Dokończysz?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz