niedziela, 24 sierpnia 2014

Od Len'a

Nie powiem, że nie byłem zdziwiony tym, iż Callaina...Tak się nazywała prawda? Pomijając byłem naprawdę zaskoczony, że nagle pojawiła się w celi. Widziałem ją może raz czy dwa w życiu, z rozmową zresztą podobnie, a teraz co? Ratuje mnie? Nie żebym narzekał, ale to naprawdę dziwne. Nagle przenieśliśmy się do innego miejsca. Zobaczyłem Moonli...Ona rozmawiała z jakimś chłopakiem...Być może w naszym wieku. Nie wiem czemu, ale po prostu od razu się zdenerwowałem. W ogóle kto to niby jest!? I skąd Moonli go zna? A może go nie zna? W takim razie czemu ona z nim rozmawia!? Podszedłem do nich zdenerwowany.
-Hej Moonli już jestem. Byłem zamknięty w celi i mogliśmy się już nigdy nie zobaczyć. Dzięki, że się martwiłaś-powiedziałem z ironicznym uśmiechem. Ja się martwię czy wszystko z nią w porządku, a ona co? Zarywa do innego chłopaka? Po prostu świetnie...Czy jestem bardzo wkurzony? Nie, nie wcale. I to mam z tej całej "miłości". Znaczy nie...Nie, nie! Wcale jej nie kocham! I czemu próbuje oszukać samego siebie?
-Kto to?-spytał zdziwiony chłopak i wskazał na mnie. Posłałem mu jedno z moich morderczych spojrzeń. Następnie wróciłem wzrokiem do Moonlight.
-Chciałbym wiedzieć to samo...Wyjaśnisz?-mruknąłem. Moonli wyglądała na nieco złą? O co jej znów chodzi? Tym razem przecież nic nie zrobiłem!
-Po co mam Ci to tłumaczyć?-spytała Moonlight przewracając oczami. Dobra! Wszyscy przeciwko mnie! No bo czemu by nie! W końcu to ja jestem zawsze ten zły.
-Dobra! To nie tłumacz!-krzyknąłem zdenerwowany i gdzieś pobiegłem. Nie wiem jakim cudem, ale znów znalazłem się w lesie. To dziwne...Czemu wszędzie są jakieś lasy i klify. Nie ważne. Zacząłem kopać zdenerwowany drzewo. Czemu znów wyszło na to, że to ja robię coś źle? I czemu jestem taki zezłoszczony!? Wkurzające, wkurzające, wkurzające! Usłyszałem czyjeś kroki. Spojrzałemw  stronę zmierzającej osoby. Była to ta biała...Ta...Callaina? Chyba tak. Spojrzałem na nią zdenerwowany przestając przez chwile kopać w drzewo.
-Czego?-mruknąłem zaciskając pięści. Nie chciałem teraz z nikim rozmawiać. Tak trudno zrozumieć, że chce pobyć sam!? W dodatku próbowałem się powstrzymać od rzucenia na nią i rozszarpania jej. Moonli by się na mnie zdenerwowała racja? Zaraz....Czemu to w ogóle mnie obchodzi!? Nie mam pojęcia co robić...To wszystko jest głupie! Musiałem w ogóle ją poznać!? Nie, że tego żałuje, ale...Nie ważne!

Callaina chcesz czegoś czy mogę dalej wyżywać się na drzewie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz