środa, 16 lipca 2014

Od Len'a

Zabawa była świetna, nie ma co! Wysunąłem jeszcze na chwilę moje pazury. Dalej było na nich trochę krwi. Nie zwracając uwagi na to o czym mówią inni, delikatnie zlizałem czerwoną cieć z paznokci. Musiałem robić to ostrożnie. W końcu jedno złe posunięcie i spokojnie przetnę sobie język! Wtedy zauważyłem jedno-moje ręce lekko się trzęsły. To nadmiar adrenaliny czy może...Nie...Nagle usłyszeliśmy ryk. Prawie podskoczyłem. Smok pewnie się uwolnił. Ja się...Bałem. Ugh no świetnie czy po połączeniu osobowości strach przed smokami nie powinien zniknąć!? Choć nie...Każda moja osobowość bała się tych wielkich, skrzydlatych, ohydnych, obślizgłych gadów...Roza spojrzała na mnie podejrzliwie. Następnie uśmiechnęła się.
-A no tak, kompletnie zapomniałam! Przecież ty boi...-wiedziałem do czego zmierza więc szybko znalazłem się obok niej. Zatkałem jej jak najszybciej dłonią usta co nie było łatwe...Zwłaszcza z moim wzrostem. Przez to musiałem na nią...Że tak powiem wskoczyć.
-Nawet się nie waż mówić! Ideały niczego się nie boją!-powiedziałem zirytowany. Ona zrzuciła mnie z pleców.
-Ah tak? To jak wyjaśnisz to, że się trzęsiesz!?-spytała. Spojrzałem chociażby na nogi. Rzeczywiście się trzęsłem.
-Po prostu mi zimno, okey!?
-Tak na pewno!
-A żebyś wiedziała!
-Już Ci wierzę!
-Najwidoczniej jesteś za głupia żeby to pojąć, baka~!
-Kto tu jest głupi!?
-No właśnie ty!
-Chyba ty!
-Mówię, że ty to ty!-Cała reszta przysłuchiwała się nam cicho śmiejąc. Po jakiś pięciu minutach ktoś walnął mnie w głowę. A kto to taki? Oczywiście nasz śnieżny oszołom, Jack!
-Len starczy-powiedział stanowczo. Kim on był żeby mi rozkazywać!? Pewnie bym coś odpowiedział gdyby nie to, że znów usłyszeliśmy ryk...S-smoka.
-Dobra skoro nikt nie śpi-spojrzałem na Moonli-Ekhem...Prawie nikt nie śpi idziemy dalej-powiedziałem i ruszyłem dalej w kierunku wschodu. W sumie zaczynam się nieco martwić o Moonlight...W końcu minęło już trochę czasu. Ale, kiedyś się obudzi, nie!? Zaraz...Czemu ja się nią przejmuje!? Ugh, irytujące! Nagle świat zaczął wirować. Uświadomiłem sobie, że...Zemdlałem? Nie wtedy nic bym nie czuł! Dopiero po chwili zauważyłem, że nie jestem tam gdzie wcześniej. Wszystko widziałem jak przez mgłę. Nagle zobaczyłem jakąś dziewczynę. Była trochę niższa ode mnie...Blond włosy...Czy to była...
-Rin?-wydusiłem z siebie zszokowany.

Rin jakim cudem się spotkaliśmy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz