czwartek, 24 lipca 2014

Od Len'a

I oczywiście Rin gdzieś poleciała na tym obrzydliwym gadzie. No tak! Bo czemu by nie! I że niby czemu miałem ją ratować? To chyba oczywiste! Ugh, po tylu latach rozłąki zapomniałem jaką jest idiotką! Zapomniałem kompletnie o bólu i jak zawsze wkurzony poszedłem do lasu.
-Ble ble, zabijanie jest złe, ble ble, mogłeś mnie nie ratować. Tak ciekawe co by robiła gdybym jej nie uratował! Baka!-mruczałem wkurzony. Kopnąłem wściekły w drzewo. Nienawidzę jej! Wysunąłem pazury i zacząłem drapać w drzewo.
-I co ja robię?-westchnąłem i usiadłem na chwilę. Moje pazury znów się schowały. Poczułem na policzku coś zimnego...Łzy....Nie! Znów zacząłem drapać i kopać w drzewo.
-Baka, baka, baka, baka, baka, baka!-krzyczałem dalej płacząc. Drzewo w końcu runęło na ziemię.
-Len ogarnij się!-wrzasnęła nagle Rozalia która tu przyszła.
-Daj mi spokój baka idiotko! Jesteś tępa, głupia, niemyśląca, psychopatyczną, idiotyczną idiotką! Ty...Ty Baka! I...I głupia i idiotka i nienawidzę Cie! Ty nie zrozumiesz!-odpowiedziałem także krzycząc. Po co w ogóle tu przyszła!?
-Zachowujesz się jak rozpieszczony dzieciak!
-Tak!? No niech pomyślę! Jestem dzieciakiem! Mam 13 lat! Kolejny powód dla którego jesteś głupia! Żeby czegoś takiego nie zakumać! Idiotka, idiotka! Baka~! Baka, idiotka! Głupia głupia i wszystko!-nie mogłem się uspokoić, nawet jeśli bym chciał! Nienawidzę jej! Nienawidzę Rin, Jack'a, Moonli, San'a wszystkich! Wolałbym ich nigdy, ale to nigdy nie spotkać! Rozalia podeszła do mnie bez słowa i po prostu dała mi po twarzy. Zamurowało mnie. Nie wiem czemu...Cóż nie było to lekkie uderzenie. Mój wzrok skierował się przez to w innym kierunku.
-Uspokoiłeś się?-mruknęła. Ja kiwnąłem lekko głową. Nie chciało mi się teraz nic mówić. Nagle coś wyczułem.
-Gdzieś jest wilk-powiedziałem stanowczo. Na mojej twarzy nie było już ani jednej łzy.
-Em...Przepraszam?-usłyszeliśmy nagle jakiś głos. Ja i Roza obróciliśmy się. Przed nami stał jakiś mały chłopiec. Był jakiś dziwny. I na pewno był wilkiem.
-Świetnie coś na nowo musi mnie irytować. Ile ty masz w ogóle lat *chibi?-mruknąłem patrząc na niego z góry.
-No 5...
-Tak jak myślałem. Nienawidzę dzieci...Z zwłaszcza dzieci wilków-powiedziałem a moje pazury wysunęły się.
-Len co ty chcesz zrobić?-spytała Rozalia.
-Zarżnąć go? A co innego? Dawno nikogo nie zabijałem, a jak stwierdziła Rin jestem bezdusznym potworem zabijającym dla zabawy, ble, ble. Ugh....Denerwujące-odpowiedziałem jej. Wystraszony dzieciak podbiegł do Rozy, a następnie schował się za nią.
-Niech go pani powstrzyma~!-zawołał płaczliwie

Rozalia mogę go wreszcie zabić? A może ty dokończysz chibi?

*Chibi-z jap. Maluch, Młody itd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz