środa, 30 lipca 2014

Od Moonlight: Typowy przyklad martwicy serca...

Nie wiem co się stało Lenowi... Martwy pusty wzrok. Bez żadnych uczuć... Usiadłam koło niego, i złapałam jego rękę, wyrwał ją bez problemu, oddalając się trochę od mnie.
-Len? Czemu  się już nie uśmiechasz?
-Bo- zastanowił się chwile- bo już nie potrafię.
-Dlaczego?
-Eee... nie wiem. Możesz już iść denerwujesz  mnie.
-Dlaczego? Dlaczego wszystkich nie nawiedzisz?
-Bo oni nienawidzą mnie- odwrócił wzrok i zaczął patrzeć w drugie drzewo.
-Ja ci Lubie,- Złapałam jeszcze raz Lena za rękę, już się nie wyrywał.
-Moonli... Wracaj do reszty- Powiedział ze smutkiem w głosie, to już coś!- Nie przejmuj się mną.
-Jak ja nie mogę się nie przejmować, Len... Znaczysz dla mnie więcej niż cała reszta... Proszę, Len...
-Moonli?
-Co?
-Czy... no wiesz... na tamtej planecie... Rin no... o co chodziło z tymi Ludźmi z zielonymi i turkusowymi włosami?
-Eh... To byli mieszkańcy zielonej krainy, widzisz byłam tam księżniczką, gdy miałam na tamtej planecie gdy skończę 18 wyjść za mąż za... eee... Lepszą o wiele lepszą wersję Nica Wyglądał trochę jak Kaito.. Trochę No i Rin z jej częścią Khora ze zazdrości szalała, i skinęła ręką na ciebie abyś zabił mnie i wydał rozkaz zrównania zielonej krainy z ziemią, i tak dla ciekawych dzieliłam jeszcze w tedy ciało ze strażniczką.
-Ehem? I ja mam ci w to uwierzyć?
-Tak a czemu nie- Uśmiechnęłam się ciepło, Nagle po policzku Lena przetoczyła się jedna mała srebrzysta łza, szybko ją wytarł. Wrócił Len którego znałam. Przytuliłam go mocno, i bym chyba nie puściła gdyby nie to że, przygalopowała Appalosa moja przyjaciółka. 
-Len, niedługo przyjdę- pożegnałam go podniosłam się i zmieniłam w kota i razem z Appalosą zaczęłyśmy wesoło galopować. Zatrzymałyśmy się na polanie, zmęczone ale wesołe.
-Appa, masz świetną kondycję no, no, no.
-Ty musisz jeszcze popracować nad techniką skoków, wywaliła byś się prawie o tamtą gałąź
-Taaak,... Przyznaje talent do denerwowania ludzi to ty masz.
-Ehem kotołaku?!- I zaczęłyśmy się głośno śmiać. Potem wyjaśniłyśmy sobie parte spraw i wróciłyśmy do obozowiska, Usiadłam koło Len...

Len cu dalej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz